Przekrój amerykańskiej bomby atomowej B 61-12 i jej starszej wersji B 61 – 3/4/10. Bomba waży 855 funtów – 387 kilogramów. Do 2017 roku amerykanie wyprodukują 400 bomb z tej serii.
Każda z bomb będzie miała moc 4 razy większą niż te, użyte w Hiroszimie. Jest to reakcja na zagrożenie ze strony Rosji, która w cieniu imigrantów zajmujących Europę również się dozbraja.
Bomby B 61-12 zostaną rozmieszczone przez Stany Zjednoczone, posiadające bazy wojskowe na terenie Niemiec. Każda z nich posiadać będzie 4 razy moc rażenia bomb zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki podczas II Wojny Światowej. Są to bomby strategiczne, przeznaczone do niszczenia całych miast.
Bomby mogą być w razie potrzeby załadowane na samoloty Tornado i zrzucone na Rosję. W 2009 roku Bundestag uchwalił, że broń atomowa ma być wycofywana z Niemiec, jednak ta decyzja wskazuje na to, że tak się nie stanie, a w obliczu zagrożenia ze wschodu, możemy się domyślać, że potencjał nuklearny będzie wzmacniany. Władze niemieckie nabrały wody w usta w tej sprawie i nie wydają żadnych komunikatów. Były minister obrony Willy Wimmer powiedział telewizji ZDF, że to prowokacja wobec Rosji. Zareagowała już także Rosja, której rzecznik MSZ, Maria Zacharowa powiedziała, że Niemcy łamią traktat o nierozprzestrzenianiu broni atomowej. Odpowiedzią ze strony Rosji jest zawsze eskalacja zbrojeń, tak więc możemy się spodziewać, że jutro Rosja wyda komunikat o przesunięciu jeszcze większej ilości broni atomowej tuż obok naszej granicy, do Kaliningradu.
Udany test zrzucenia bomby atomowej B61-12 przez amerykańskie lotnictwo. Oczywiście, w teście nie ma ładunku nuklearnego, dlatego na filmie nie zobaczymy wybuchu. Od 50 lat nie przeprowadzono żadnego testu wybuchu bomby atomowej ze względu na międzynarodowe układy, jednak taki test bez detonacji pozwala ocenić celność bomby i sprawdzić czy działają układy naprowadzające, elektronika, zapalnik, a także parametry sejsmiczne po uderzeniu w ziemię.
Źródło: ZDF
