Uśmiechnięty zatrzymany Albańczyk – typowy „uchodźca”
W Brunszwiku poszło o skradziony telefon, a w Hamburgu z powodu Albańczyków którzy pobierali haracz za korzystanie z pryszniców. Zorganizowana przestępczość w obozach.
Przedwczoraj doszło do dużych bójek w dwóch niemieckich obozach i jak twierdzi policja, w Hamburgu pobiło się ze sobą 30 Afgańczyków i Albańczyków, uzbrojonych w metalowe pręty, które wyrwali z łóżek.
W Brunszwiku było jeszcze gorzej, bo pobiło się 300 do 400 Algierczyków i Syryjczyków. Świadkowie widzieli również, jak jeden z „uchodźców” miał pistolet, ale policjanci mimo użycia psa tropiącego nie znaleźli broni. Tylko 3 osoby zostały zatrzymane.
Dziennikarze z lokalnego Hamburger Morgenpost twierdzą, że bójka w Hamburgu poszła o prysznice, które zajęli Albańczycy i do których dostęp oferowali za opłatą. Rezultatem była bijatyka, w której imigranci pobili się przy pomocy metalowych prętów. Następnie Afgańczycy podpalili materac i wrzucili go do namiotu z Albańczykami, wywołując pożar który musiała gasić straż pożarna.
Dzisiaj prysznice, a jutro co? I co właściwie robią Albańczycy w obozie dla uchodźców? Ostatnia wojna jaka toczyła się w tym europejskim kraju była Drugą Wojną Światową.