Ostatnio pojawia się bardzo wiele badań, wskazujących na to, że zwykły, ośmiogodzinny dzień pracy nie jest efektywny i prowadzi do chorób. W szczególności dotyczy to pracy biurowej, podczas której wiele czasu spędzamy na pierdołach i niepotrzebnie przesiadujemy tyle czasu w pracy. Biorąc to pod uwagę, jak pisze Science Alert, Szwedzi coraz częściej skracają dzień pracy do 6-godzinnego. W całym kraju trwa obecnie eksperyment, w który włączyło się wiele firm, sprawdzający, czy obniżenie czasu przebywania w pracy o 2 godziny dziennie wpłynie na produktywność. Czy to lenistwo tego pokolenia, zwłaszcza mieszkańców bogatej Szwecji, którym nie chce się już budować dobrobytu kraju, czy faktyczna potrzeba obniżenia niepotrzebnego czasu pracy który jest niepotrzebnie marnowany?
Linus Feldt, dyrektor w firmie Filimundus ze Sztokholmu, produkującej aplikacje na urządzenia mobilne, mówi, że nie da się przez 8 godzin skupić nad jednym zadaniem, dlatego skrócił dzień pracy do 6 godzin, po to żeby pracownicy mogli spędzać więceju czasu z rodziną i uczyć się nowych rzeczy. Żeby zaoszczędzić ten brakujący czas, pracownicy nie mają siedzieć na serwisach społecznościowych i marnować czasu na inne pierdoły. Zebrania mają być ograniczone do minimum. Feldt twierdzi, że produktywność jest taka sama, a pracownicy mniej się kłócą, bo są bardziej wypoczęci.
Ale już 13 lat temu, kilka centrów serwisowych Toyoty w Goteborgu przestawiło się na 6 godzinny dzień pracy. Pracownicy są bardziej zadowoleni, jest mniej odejść i łatwiej zachęcić nowych pracowników do podjęcia tam pracy – co nie powinno dziwić. Dyrektor zarządzający Martin Banck powiedział, że korzyścią jest efektywniejsze użycie maszyn i mniejsze koszty. Dodaje także, że zyski wzrosły o 25%.
W lutym, dom opieki w Goteborgu wprowadził już 6-godzinny dzień pracy, bez obniżania wynagrodzeń i będzie kontynuował go do 2016 roku, żeby sprawdzić, czy koszt zatrudnienia dodatkowych 14 pracowników którzy pokrywają brakujące roboczogodziny się spłaci.
Ten eksperyment zachęcił również innych. Szpital w Goteborgu również wprowadził 6-godzinne zmiany na niektórych oddziałach.
Nie jest jeszcze jasne, czy obniży to produktywność, ale na pewno daje to korzyści dla zdrowia pracowników. Prestiżowy amerykański magazyn naukowy Lancet opublikował badanie zbierające dane z 600 tysięcy pracowników ze Stanów Zjednoczonych, Australii i Europy, które wykazało, że pracownicy którzy pracują 55 godzin w tygodniu mają aż o 33% większe ryzyko zawału niż ci którzy pracują 35-40 godzin. W innym badaniu wskazano, że 49 godzinny tydzień pracy wpływa na problemy psychiczne pracowników.
Kiedy w Polsce 6-godzinny dzień pracy?
Nigdy. Aktualny poziom płac w Polsce, jeden z najniższych w Unii Europejskiej nie zmusza pracodawców do obniżenia długości czasu pracy. Z tego względu nie istnieje też w Polsce rynek pracy pracownika, który mógłby skłaniać do przeprowadzenia takich eksperymentów i do budowania zachęt w takiej formie. Inną przyczyną jest nieegzekwowanie prawa istniejącego w tym teoretycznym państwie, umożliwiającego zatrudnianie na umowy śmieciowe jako powszechną formę zatrudnienia, także tam, gdzie jest to bezprawne, czyli tam, gdzie istnieje stałe miejsce pracy wyznaczone przez pracodawcę. Liczby zatrudnionych na umowy śmieciowe nie potrafi podać nawet GUS i właściwie nikt nawet nie wie ilu jest zatrudnionych na takich umowych, ale szacuje się, że liczba może nawet przekraczać 2 miliony pracowników. Trzecim powodem jest jeszcze archaiczna kultura pracy i stare style zarządzania w polskich firmach, wyniesione rodem z PRL, w których stawia się na obecność w pracy i pozory wykonywania zadań, a w małym stopniu na produktywność i właściwe, odpowiedzialne zarządzanie. Ponieważ Polsce brakuje kilkadziesiąt lat przy obecnym poziomie wzrostu gospodarczego, żeby osiągnąć poziom wynagrodzeń państw zachodnich, a wraz z tym, także innych składników kultury pracy, można bez wątpienia powiedzieć, że taki czas pracy w naszym kraju nie zostanie wprowadzony nigdy.