Konferencja prasowa policji. Na zdjęciu portrety pamięciowe pojmanego Irakijczyka.
Portret odtworzony ze zdjęć – wygląda nieciekawie
31-letni imigrant z Iraku ubiegający się o azyl z żoną i dwójką dzieci został zatrzymany pod zarzutem zgwałcenia dwóch Chinek.
Policja potwierdziła, że schwytała 31-latka żyjącego w pensjonacie dla uchodźców, po rocznym dochodzeniu w sprawie Chińczyków zgwałconych w pobliżu Uniwersytetu w Bochum. W sierpniu 21-letnia studentka zgłosiła na policję, że została pobita i zgwałcona przez Araba. W listopadzie 27-letnia studentka zgłosiła podobne przestępstwo.
Prokuratura oskarża Irakijczyka o próbę morderstwa, gwałt i pobicie. Pojmany nie przyznaje się do zarzutów. Decydującym dowodem okazały się zdjęcia jakie zrobił telefonem chłopak 27-letniej Chinki, goniąc uciekającego Araba. Zdjęcia pozwoliły na rozpoznanie przestępcy i ujęcie go w pensjonacie dla uchodźców. Sprawca pozostawił także dowody biologiczne.
W związku z powtarzającymi się napadami na obywateli, chiński konsulat w Düsseldorfie ostrzegł obywateli, że powinni „uważać na własne bezpieczeństwo, zwłaszcza w nieuczęszczanych okolicach”. Proces ruszy w lutym, a sprawcy grozi 15 lat więzienia.
Co ciekawe, niezależnie od wyniku, zgodnie z niemieckim prawem, jego żona i dzieci nie mogą zostać wydalone i pozostaną jako uchodźcy w Niemczech.