Nie tylko państwo go za to nie ukarze, ale nagrodzi równowartością 10 milionów złotych. Tak działa cywilizowany kraj.
Derek McLennan z detektorem metalu
Odkrywca skarbów-amator, chodzący po lasach z detektorem metalu odkrył największy w historii skarb wikingów i dostanie za odkrycie 2 miliony funtów. Derek McLennan wykopał skarb ukryty przez angielskich wikingów pochodzący z X wieku, składający się ze 100 przedmiotów: złotych i srebrnych bransolet, monet, złotego krzyża (zapewne z łupu) i broszki w kształcie ptaka – typowego symbolu nordyckich religii. Oprócz tego znajdują się tam zachowane tkaniny, kryształy, korale i puchar pochodzący z Bizancjum. McLellan przekazał skarb do Skarbnika Królowej i Lordów („Queen’s and Lord Treasurer’s Remembrancer”), instytucji istniejącej od średniowiecza, a dziś zajmującej się m.in. wypłatami dla odkrywców skarbów, który ocenił znalezisko jako „najważniejsze w historii Szkocji” i zdecydował o wypłacie £1.98m.
Średniowieczny krzyż pochodzący ze skarbu
Archeolog konserwujący wierzchnią warstwę odkrytego skarbu
Skarb trafi teraz do muzeów w Szkocji, Anglicy dowiedzą się więcej o historii swojego kraju, a Anglik zostanie milionerem. Wszyscy wygrywają! Inaczej niż w Polsce, w której poszukiwania z detektorem są nielegalne, a odkryte artefakty konfiskowane przez milicję, nawet gdy zostały znalezione w ogródku należącym do poszukiwacza. Może kiedyś osiągniemy ten poziom rozwoju cywilizacyjnego co Anglicy!
Źródło: Independent
Dlatego ja swoje znaleziska sprzedawałem do Niemiec.
A w Polsce, za uczciwe zgłoszenie takiego znaleziska, mamy przeszukanie mieszkania, wielogodzinne przesłuchania, sądy, prokuratury i do końca życia musimy żyć ze świadomością, że każdego dnia, policja może znowu wpaść do domu i zrobić kolejną demolkę.
Tak jak napisał przedmówca, pozostaje sprzedać na czarnym rynku, przetopić lub dać na złom.
Że co? Autor tęskni do poziomu cywilizacyjnego GB? Tej Brytanii, w której właśnie zamordowano dwoje dzieci? Hmm.. no to może się nie doczekać. Lepiej tam pojechać.